Biolyblog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(3)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy bioly169.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w kategorii

50km-100km

Dystans całkowity:11520.75 km (w terenie 3021.00 km; 26.22%)
Czas w ruchu:500:39
Średnia prędkość:23.01 km/h
Liczba aktywności:183
Średnio na aktywność:62.95 km i 2h 44m
Więcej statystyk

miała być Pszczyna, wyszło Orzesze

Sobota, 27 czerwca 2009 Kategoria 50km-100km, w towarzystwie
Km: 81.73 Km teren: 5.00 Czas: 03:15 km/h: 25.15
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Author Basic Aktywność: Jazda na rowerze
Miała jechać większa ekipa do Pszczyny, jednak z braku pogody nic z tego nie wyszło. Postanowiliśmy z Kamilem, że pojedziemy do koleżanki Marioli do Orzesza i ją wyciągniemy na rower. Cały dzień lekko padało, czasami mocniej polało, ale że było w miarę ciepło, jechało się całkiem przyjemnie. Najpierw pojechałem na Halembę do Rudy Śląskiej zgarnąć Kamila. Jechałem asfaltem, bo w lesie mokro. Później razem z Kamilem kierowaliśmy się na południe cały czas główną drogą do Orzesza. Na miejscu trochę posiedzieliśmy i wysuszyliśmy się. O dziwo udało się wyciągnąć Mariolę na rower. Pojechaliśmy pozwiedzać Jaśkowice (dzielnica Orzesza). Powrót tak samo.

Gliwicka Masa Krytyczna

Piątek, 5 czerwca 2009 Kategoria 50km-100km, w towarzystwie
Km: 85.90 Km teren: 15.00 Czas: 04:30 km/h: 19.09
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Author Basic Aktywność: Jazda na rowerze
o 15.30 miałby wyjazd, ale Oskar się gramolił z obiadem, więc wystartowaliśmy o 16, trasa taka jak miesięc temu, przez Ligotę, Halembę, Makoszowy, na ul. Pszczyńskiej przed Gliwicami remont cały czas trwa, ale udało się nam przez teren budowy przejechać i ledwo zdążyliśmy na masę (3 minuty przed startem :D), nie znam Gliwic więc nie wiem jak jechaliśmy, po imprezie podjechaliśmy do Biedronki się posilić (godzina zleciała :D), powrót miastami, po ciemku, pare razy błądziliśmy, w końcu nie wiem jakim cudem, ale trafiliśmy na Załęże, myślałem, że zupełnie z innej strony przyjedziemy :)

na oko trochę ponad 100 osób było


rowerki :)

Zamek Lipowiec

Sobota, 16 maja 2009 Kategoria 50km-100km, completely alone
Km: 93.63 Km teren: 5.00 Czas: 03:54 km/h: 24.01
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Author Basic Aktywność: Jazda na rowerze
Planowałem jechać do Chrzanowa, jednak któryś ze śląskich bikerów ostatnio dodał wycieczkę do zamku Lipowiec, więc sprawdziłem gdzie on się znajduje, i okzało się że tylko 10km od Chrzanowa :) Jechałem krajową 79 do Chrzanowa, później odbiłem na południe i już na miejscu. Ciężki podjazd, 3zł za wejście i mogłem zwiedzać. Fajny zamek, w środku dyby :D, jakieś stare narzędzia, straszne korytarze :P i wieża. Powrót tak samo, z tym wyjątkiem, że zaczęło padać i mocno wzmógł się wiatr. Ehhh masakrycznie się jechało.

rynek w Chrzanowie


zamek Lipowiec


nie zmieścił się do dybów :P


widok z wieży


wnętrze zamku

święcenie roweru :D oraz "masa" gliwicka

Piątek, 1 maja 2009 Kategoria 50km-100km, completely alone
Km: 88.02 Km teren: 20.00 Czas: 03:37 km/h: 24.34
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Author Basic Aktywność: Jazda na rowerze
Najpierw pojechałem na Załęską Hałdę na mszę św. dla rowerzystów, na oko zebrała się niecała setka fanów 2 kółek, po mszy ksiądz święcił rowerki, teraz na drodze nic mi nie grozi :D. Potem wróciłem do domu na obiad i ruszyłem do Gliwic na masę krytyczną, jechałem znaną mi drogą, przez Sztauwajery, Ligotę, Panewniki, lasem na Halembę, lasem na Makoszowy i ul. Pszczyńską do Gliwic. Niestety ta ulica byla w remoncie i wyrzuciło mnie to jakiejś wsi Bojków. Objazd nie był w żaden sposób oznakowany więc jechałem na czuja, niestety do centrum Gliwic trafiłem za późno i nie pozostało mi nic innego niż powrót. Nie chciałem wracać przez te wsie, więc jechałem miastami za oznakowaniem do Katowic.

przed mszą


święcenie

Dziećkowice

Sobota, 18 kwietnia 2009 Kategoria 50km-100km, completely alone
Km: 53.83 Km teren: 10.00 Czas: 02:02 km/h: 26.47
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Author Basic Aktywność: Jazda na rowerze
trasa taka jak 6 kwietnia, ciężka walka z wiatrem dzisiaj była, warte odnotowania jest też to, że prawie wpadłbym na ciężarówkę którą prowadziła ślepa baba, dobrze że hamulce mam sprawne :)

góra św. Klemensa

Środa, 15 kwietnia 2009 Kategoria 50km-100km, completely alone
Km: 72.74 Km teren: 35.00 Czas: 03:12 km/h: 22.73
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Author Basic Aktywność: Jazda na rowerze
Miała być dzisiaj wycieczka grupowa do Lędzin, ale tylko Kamil był chętny, do tego on chciał pojeździć z Ciamajdą po parku Chorzowskim. Przed wyjazdem dopompowując koło urwałem wentyl, co skończyło się wymianą dętki. Do tego oponę nałożyłem odwrotnie, a przerzutki coś nie chodziły tak jak powinny, więc zahaczyłem o serwis. Tam przy okazji wymienono mi linkę i osłonki do tylnej przerzutki. Teraz chodzi jak nowa :). W końcu dojechałem do parku, ale ziomkom coś nie bardzo się chciało jeździć więc pojechałem sobie sam do Lędzin, obczajoną już trasą przez Sztauwajery i las Murckowski. Dużo terenu, kilka ciężkich podjazdów, ostry wiatr niestety nie wynagrodziło mi nic, bo góry były ledwo widoczne :/, ale sama wycieczka bardzo fajna :)

kościółek św. Klemensa


gdzieś na trasie

Dziećkowice

Poniedziałek, 6 kwietnia 2009 Kategoria 50km-100km, w towarzystwie
Km: 53.84 Km teren: 10.00 Czas: 02:10 km/h: 24.85
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Author Basic Aktywność: Jazda na rowerze
z Kamilem nad zbiornik Imieliński, przez Sztauwajery, Giszowiec, Mysłowice, powrót tak samo



Chudów

Sobota, 4 kwietnia 2009 Kategoria 50km-100km, w towarzystwie
Km: 57.54 Km teren: 20.00 Czas: 02:24 km/h: 23.98
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Author Basic Aktywność: Jazda na rowerze
Przez Sztawuajery, Ligotę, Panewniki do lasku i na Halembę (Ruda Śląska), gdzie po pół godzinnym spóźnieniu dojeżdża Kamil z kumplem Damianem, który to prowadził głównie lasem do Chudowa. Powrót tak samo, tylko w towarszystie Kamila.

Tarnowskie Góry, przez Chorzów,

Środa, 10 września 2008 Kategoria 50km-100km, completely alone
Km: 76.65 Km teren: 10.00 Czas: 03:15 km/h: 23.58
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze
Tarnowskie Góry, przez Chorzów, Bytom i Piekary Śląskie. Głównie jechałem chodnikiem, dopiero za Piekarami skręciłem na drogę 78 i asfaltem prosto na rynek. Po powrocie karnąłem się jeszcze na chwilę na Sztauwajery i do serwisu.





Chrzanów. Trasa z początku

Wtorek, 2 września 2008 Kategoria 50km-100km, completely alone
Km: 83.67 Km teren: 10.00 Czas: 03:13 km/h: 26.01
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze
Chrzanów. Trasa z początku wyglądała tak jak na Olkusz, tylko w Jaworznie nie zjeżdżałem z drogi 79, dopiero za Jaworznem pojechałem przez jakieś wsie (Balin) do Chrzanowa. Tam oprócz rynku zaliczyłem jeszcze zalew Chechło. Za Mysłowicami wyprzedziłem starszego Pana na kolarce a ten perfidnie mi siadł na koło i go ciągnąłem dobre kilkanaście kilosów, a jak na światłach zapytałem go o ulicę to nie wiedział :/ niewdzięcznik jeden ;P. Droga powrotna taka sama. Samemu mi dzisiaj przyszło jeździć. Rano byłem jeszcze z rowerem siostry w serwisie (4km) ale nie można dodawać 2 wpisów jednego dnia.

rynek w Chrzanowie


zalew Chechło


jw. ino z modelem ;P


kategorie bloga

Moje rowery

Merida Big Nine 500 2019 42234 km
Author Basic 22230 km

szukaj

archiwum